Pamiętacie jak ostatnio pisałam o racuchach, obiecałam wówczas, że na blogu pojawi się przepis na powidła marchewkowe, albo raczej powinnam powiedzieć dżem marchewkowy i oto jest.
Opowiem wam pewną historię.
W zeszłym roku, w jednym z zaprzyjaźnionych gospodarstw – jeszcze raz dziękujemy – udało nam się nabyć naprawdę słodką marchewkę. Początkowo miałam ją w całości zamrozić, ale w miedzy czasie trafiłam na ten fantastyczny przepis na dżem marchewkowy. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmieniła i dlatego dodałam nutkę imbiru, ale po kolei:
Składniki:
- 1kg marchwi
- 500 gr cukru
- 1 cytryna
- 2 pomarańcze
- 1 laska wanilii lub cukier wanilinowy
- szklanka i 3/4 wody
- imbir
A teraz prosty sposób na naprawdę wspaniały dżem…
Marchewkę obieramy i dokładnie myjemy pod bieżącą wodą; kroimy w plastry. Cytryny najlepiej wyparzyć, a potem przelać zimna wodą; ścieramy na tarce. Marchewkę razem ze skórką, startym imbirem i cukrem waniliowym – lub laską wanilii – przekładamy do garnka. Kolejnym krokiem będzie dodanie wody – szklankę – całość dusimy pod przykryciem, aż marchewka się rozpadnie.
Z dwóch pomarańczy i cytryny wyciskamy sok, wlewamy go do garnka i dosypujemy cukier, dodajemy jeszcze 3/4 szklanki wody, z całości gotujemy syrop – dość gesty. Dodajemy go do marchewki i gotujemy aż masa będzie szklista, mniammmm…. pasteryzujecie 20 min i gotowe.