Kochani chciałybyśmy podzielić się z wami kilkom refleksjami na temat książek, a może lepiej, książeczek dla naszych małych milusińskich😊. Dzieciaki mają do nich różne podejście. Jedne je ślinią, inne obgryzają, jeszcze inne drą, ale są i takie, które przeglądają ze zdziwieniem dla ręki i oka😊. Często więc zaczynamy od tych najwytrzymalszych np. plastikowych do kąpieli, albo materiałowych. Kolejny etap to twarde strony i tu już może zacząć się chłonięcie literatury – dosłownie i w przenośni – mój syn zjadał lub rozdzierał przynajmniej jedną książeczkę dziennie :P. Śmialiśmy się, że jest betatesterem – sprawdza wytrzymałość i jakość wykonania😋. Biorąc po uwagę sugestie naszych synów: Antka i Natka, a nawet starszego Mikiego postanowiliśmy zgłębić ten temat. Przejrzałyśmy nasze zbiory i wybrałyśmy dla Was te pozycje, które z jakiegoś powodu przetrwały.
- Do czytania:
Opowieści pana Rożka. Tu muszę powiedzieć, że to wspaniała książka na dobranoc. To mądre i przemyślane opowieści, które potrafią wciągnąć nie tylko 1,5 roczne dziecko ale i jego mamę. Podczas czytania tej książki nie nudziłam się, wręcz czytałam ją z ciekawością. Polecam tę pozycję także dla starszego dziecka. Z pewnością odkryje ono mądre treści – wspaniale przedstawione uczucia, rozważania na temat przyjaźni, a nawet przeżyje przygodę 😊 Wadą tej pozycji może być tylko to, że podczas czytania chciałoby się więcej i więcej opowiadań, a książka szybko się kończy.
Kolejną pozycją do czytania, na którą warto zwrócić uwagę jest seria o Pamelo i jego przygodach. To historia słonika, który emocje wymalowane ma na twarzy; to zabawne i mądre komentarze do codzienności, do życia dla małych i dużych – na jesienne wieczory jak znalazł, do tego śmieszne ilustracje które potrafią zahipnotyzować dziecko. Wadą, jak w przypadku większości książek dla dzieci jest cena (zwłaszcza w stosunku do ilości tomów, a chce się mieć wszystkie części).
I jeszcze jedna propozycja do czytania to oczywiście nieprzemijająca seria – poczytaj mi mamo. Jej wadą jest zdecydowanie cena, choć z drugiej strony to mądre opowieści i jest ich cala masa wiec…wybór pozostawiamy wam.
- Do zabawy:
Pomysłowe „książki-zabawki” jak, dajmy na to, opowieść o strażaku, czy policjancie. Książki te mają kształt aut i autentyczne koła😊 Autka mogą jeździć – i to szybko – i właśnie ze względu na ten charakter je polecamy. Następnie mamy dla was książkę o statku jako genialne potrójne rozwiązanie: pobudzenie wyobraźni dziecka i rodzica, dziecko może bawić się nakręcanym statkiem dołączonym do książki ale i uczyć koordynacji puszczając i odpowiednio ustawiając statek na specjalnie wydrążonych torach w książce 😊 A zupełnie dodatkowo można co nieco poczytać, nie za dużo bo tylko początek jest treściwy, reszta stron to ewentualnie pojedyncze zdania, lub odgłosy zwierząt i okolicy – pomimo to zdecydowanie ciekawa pozycja.
- Do nauki przez zabawę:
Z tego co zauważyłyśmy dzieciaki z wielka chęcią sięgają po pozycje, z których co nieco można wyciągnąć, coś otworzyć, gdzieś zajrzeć, dlatego też postanowiliśmy i tego rodzaju literaturą się zająć. Genialna jest ruchomość części książeczek ale też mogą szybko przez to ulec destrukcji :P.
Zwierzęta na wsi to egzemplarz dla dwu-trzy latka choć i 1,5 roczniak też da rade😊. Ładne obrazki, śpiewanki i zagadki w otwieranych okienkach oznaczają dużo zabawy i wygłupów.maluch łatwo mogą rozmontować okienka ale kolorowe i naprawdę ładnie malowane obrazki pomogą w odwróceniu uwagi😊 Koniecznie też warto zwrócić uwagę na serie interaktywnych książeczek o: budownictwie, remontach – super. Dziecko ma zabawę bo może różnymi rzeczami kręcić, wyciągać, przepychać, a z drugiej strony dowiaduje się, co jest co i jak działa.
Dla starszaków mamy Przewodnik przygód dla chłopca – książkę o leśnych wojażach. Och, jest to coś wspaniałego dla młodych traperów, harcerzy i innych maniaków leśnych wypraw. Możecie tam znaleźć różne propozycje zabaw od rozpoznawania liści i drzew po budowę tipi. Jedyną wadą (bądź też nie – to zależy od was) jest to, że książka organizuje czas nie tylko dzieciom ale i dorosłym, zwłaszcza tatusiom:)
Równie ciekawą pozycją jest Mała księga dźwięków pełna kontrastów – małą, a dużą, twardą z bardzo pięknym, prostymi rysunkami wręczył przerysowanymi – tak by małe szkraby nie miały wątpliwości, że kurczak to kurczak😊 super sprawa dla malucha który uczy się kształtów i dźwięków wydawanych przez zwierzęta.
Kolejną ciekawostką jest seria 1001 rzeczy. Świetna książka, która uczy spostrzegawczości, przyciąga nie tylko malucha, ale też starszaka i rodziców 😊 każda twarda strona zawiera 1001 szczegółów do spostrzeżenia – to może być uznane zarówno za zaletę jak i wadę pozycji. Dla nas to zaleta jest gdyż książka stanowi zajęcie na długi czas😊 co niecierpliwych może lekko zniechęcać.
Jeśli macie jakieś sprawdzone pozycje, ulubione książki swoich pociech – małych czy dużych, podzielcie się z nami, a my chętnie przekażemy je do testów naszym maluchom.
Zatem, do dzieła 😊