Wyprawa rodzina do lasu w ” siedmio na dziewięciowym” składzie musiała poskutkować krótką historią na temat:)
Wypad z dziećmi do lasu nigdy nie jest tylko wypadem do lasu, ale całą wyprawą. Korzystając z ostatnich, ciepłych dni i resztki grzybów w lesie postanowiliśmy ruszyć na przygodę. Zapakowaliśmy kosze na grzyby i kosze z jedzeniem w, których znalazły się smakowite naleśniki z nutellą, jabłuszka, winogronka, muffinki czekoladowe, rurki z kremem, kawa, herbata i sok pomarańczowy. Nie zabrakło nam również zastawy piknikowej: talerzyków jednorazowych, kubeczków i serwetek. To wszystko nie smakowałoby jednak tak, gdyby nie okoliczności przyrody, cudne wrzosy przepiękne mchy i obłędny zapach sosnowego lasu. Do tego śmiech dzieci, przyjemne rozmowy i piknikowy klimat sprawiły, iż zbieranie grzybów z trzylatkami nie było katorgą i gonitwą, a przyjemnością i czasem relaksu. Radość maluchów i okrzyki „o grzyb” nie zależnie czy to muchomor, czy prawdziwek, cudne słońce i połacie lasów i łąk sprawiły ze niemal 5 godzin minęło jak chwilka. Polecamy wam takie wspólne chwile z bliskimi, wówczas czas zwalnia, a ludzie obcując z naturą i z sobą na wzajem zapominają o bolączkach dnia codziennego.
Życzymy wam takich miłych chwil:)
A oto co udało nam się znaleźć i bynajmniej to nie całość, a jedynie zarys na smaczek:) tego, co udało nam się znaleźć:
A na koniec leśnej przygody uśmiechną się do nas przecudnej urody muchomorek, pozdrowił nas swoim czerwonym kapeluszem i zaprosił za rok na kolejne cudowne grzybobranie:)
A&M