Na jednym z naszych 7 na 9 -ciowych balkonów jak już widzieliście wcześniej zagościła sielska Prowansja, a na drugim nieodmiennie króluje Morze !!! Mimo, że wakacje już za nami, rok szklony właśnie się zaczął, a przyroda zaprasza jesień to my wciąż jeszcze myślami jesteśmy na wakacjach na plaży pełnych muszli i bursztynów.
Tak uwielbiam morze, że gdybym mogła to bym się z nim nie rozstawała. I choć od mojego wyjazdu minął już zdecydowanie ponad miesiąc, szum fal pozostał w muszlach przywiezionych ze sobą do domu. Postanowiłam porozrzucać je w donicach wazonach i innych akcesoriach balkonowych, tak by niemal słyszeć fale i czuć wspaniały i niepowtarzany zapach polskich plaż. Pozostało już tylko użyć trochę wyobraźni i poczuć się jak nad Bałtykiem.
Jak pamiętacie już w zeszłym roku na moim balkonie zagościły liny i kotwica. Tym razem dodałam trochę własnoręcznie przygotowanych bibelotów, zmieniłam pokrycie siedziska, zawiesiłam biało niebieskie lampki, do tego jeszcze koło ratunkowe i mamy to.
W głowie mam jeszcze pomysł na ręcznie wykonane wiosła, ale… jak tylko je zrobię z pewnością Wam je zaprezentuję, Tymczasem zapraszam Was teraz na szklankę domowej zimnej lemoniady albo kawałek ciasta. Poczujcie jak nabieracie wiatru w żagle ahoj.
A&M