Wszystko zaczęło się od niewinnego pytania w niedzielne przed południe:
– Idziecie na spacer do naszego lasku, a potem na okoliczne łąki?!
– Chętnie, tylko za 15 minut.
I tak ruszyliśmy „sąsiedzką” ekipa z pod 9’tki i 7’ki 🙂 na podbój naszego małego, widzewskiego wszechświata 🙂 A, że wysiłek fizyczny wzmaga apetyt to już w połowie spaceru Magda zaproponowała :
– To co, jemy dzisiaj obiad u Nas? Robimy kurczaka na piwie!
Ja zadeklarowałam, że zrobię ziemniaki pieczone i sałatkę, i tak od słowa do słowa dogadaliśmy (a nawet więcej bo zjedliśmy!) spontaniczny obiadek w miłym towarzystwie, bo…
…RAZEM naprawdę lepiej smakuje 🙂 Sami zobaczcie…
A&M