Jeszcze w przysłowiowe „wczoraj” siedziałyśmy pod choinką i grzałyśmy się pod grubym kocykiem popijając grzane wino. Dziś mimo, iż za oknami aura nie rozpieszcza, a jak na złość śnieg zasnuł pierzyną całe miasto, to jednak gdzie nie gdzie o poranku słychać śpiew pierwszych ptaków. Tak bardzo spieszno nam już do zielonych łąk, kwitnących kwiatów, listków na drzewach, że postanowiliśmy nie czekać i przyspieszyć co nieco działanie. Uznałyśmy te ptasie trele za pierwsze oznaki Wiosny. Nakupiłyśmy kolorowych cebul, nazbierałyśmy gałązek brzozowych, które też nie zamierzały czekać i zaczęły puszczać listki. Uradowane wzięłyśmy się do wiosennych aranżacji.
Poszły w ruch filiżanki, doniczki, szkła nawet tulipany zagościły w wazonach. Poduszki na sofach zieleniały z zazdrości i również postanowiły się nieco odświeżyć. Na stołach wyrosły cudowne kompozycje niczym przedwiosenne pejzaże. W kuchniach zakwitły sosjerki i kubeczki. Zobaczcie sami.
Wszystko jakieś takie weselsze, cieplejsze i lżejsze a nam wciąż uśmiecha się buzia, a jak u was?
Macie jakieś wiosenne zachciewajki, czy jeszcze śnicie sen zimowy?? Napiszcie koniecznie.
A&M