PRZEDPOKÓJ · RĘCZNIE ROBIONE · ZA DRZWIAMI

Wianek na dzień dobry…

Na dzień dobry…

Wiecie, że uwielbiamy wianki i robimy je niemal ze wszystkiego i na każdą okazję, a że wiosna już zagościła za oknami zdaje się na dobre; wszystko kwitnie, pachnie, postanowiłyśmy co nieco tej wiosny wprowadzić do wnętrza. Kwiaty w domu sprawiają, że sama buzia się śmieje. Czyż nie byłoby miło gdyby na dzień dobry witały was kwiaty tuż od progu?!

Mnie się to marzyło i postanowiłam zafundować sobie taką przyjemność kwiatową. Zatem wykonałam „wianek witający” 😊 wystrojony w kwiaty z babcinego ogrodu oraz trawy, paprocie, kłącza, wszystko to co kojarzy mi się z leśnym podszytem, a sprawia, że czuję się przyjemnie i bezpiecznie. Czyż wejście do domu nie jest najlepszym miejscem na taki wianek?!!

Nie ma co więcej debatować- bierzmy się do roboty!!!

Potrzebne będą:

  • baza czyli wianek
  • różnego rodzaju kwiaty, ja wybrałam hortensje, magnolie i goździki
  • kłącza, paprocie, sukulenty czyli wszystko co zielone, a pasuje do kompozycji
  • wstążka
  • cążki, nożyczki, klej na gorąco
  • napis „WELCOME”

Zaczynamy od próbnej kompozycji:

Układamy na „sucho” wszystkie elementy. Następnie robimy zdjęcie kompozycji, które ułatwi nam potem odtworzenie całości przy mocowaniu poszczególnych elementów.

Przystępujemy do klejenia, zaczynając od „zielonej” bazy. Przyklejamy naprzemiennie duże liście paproci z kłączami, uzupełniając kompozycję o luźno zwisające sukulenty.

Kolejnym krokiem będzie przyklejenie kwiatów. Tu stosujemy dokładnie tą samą zasadę co przy zielonych elementach, tylko na odwrót. Małe kwiaty łączymy z dużymi, gdzie duże tworzą główny punkt wianka.

Teraz pozostaje nam jedynie dopełnienie kompozycji o drobne elementy, jak gałązki czy drobne kwiatuszki. Na sam końcu montujemy napis w tym przypadku „WELCOME”.

A całość we wnętrzu prezentuje się właśnie tak:


I tu powinien skończyć się ten post, ale… dopełniając aranżacje mieszkania postanowiłam wykonać adekwatną mini wersje wianka „WELCOME”…

Poniżej krótka fotorelacja:

I voila!

A&M

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *